*Alex*
Zayn pojechał wcześniej na lotnisko, niestety nie mogłam z nim pojechać, bo by ktoś nas zobaczył. Ciężko było mi się z nim żegnać., obiecał że za kilka dni przyjedzie, że będzie pisał i dzwonił, obiecywał to w taki sposób jakby bał się mnie stracić, nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Pożyczyłam samochód od Chris'a i pojechałam na lotnisko po Harolda.
Od 20 minut stoję w jednym miejscu i wypatruję Hazzę, gdy w końcu go ujrzałam zaczęłam krzyczeć żeby mnie zauważył, ludzie dziwnie się na mnie patrzyli, ale miałam ich gdzieś. Harry rozglądał się, ale mnie nie zauważył. Podeszłam do niego, gdy tylko mnie zobaczył rzucił się na mnie. Ludzie zaczęli robić nam zdjęcia. Oderwaliśmy się od siebie i skierowaliśmy do auta. Nie wiem skąd wzięli się ci reporterzy, ale szli za nami i zadawali różne dziwne pytania typu: czy jesteśmy razem, czy zostawiam Liam'a dla Harrego, jak Harry może oszukiwać tak przyjaciół. Wsiedliśmy do auta i z piskiem opon odjechaliśmy do hotelu, przez całą drogę nie zamieniliśmy ani słowa. W pokoju usiedliśmy na łóżku, nie chciałam go zmuszać do rozmowy, jeżeli będzie chciał to sam powie co mu jest.
- Jeżeli musisz iść na jakąś próbę albo gdzieś, to poczekam na ciebie - powiedział po długiej ciszy.
- Oj Harry, ty już tu nie wymyślaj, specjalnie wzięłam dwa dni wolnego, muszę odpocząć od tego wszystkiego, a poza tym nie widzieliśmy się 3 tygodnie! - zaśmiałam się - chyba że już masz dość mojego towarzystwa...
- Nie! to znaczy... Nie chcę teraz zostawać sam, ale jeżeli musisz to pójdę z tobą.
- Nic z tych rzeczy, mamy dwa dni tylko dla siebie. Co powiesz na imprezę dzisiaj wieczorem?
- Jeszcze się pytasz? No pewnie że idziemy!
- Harry, ja nie chcę nalegać, ale jeżeli chcesz pogadać to wiedz że jestem tutaj, wysłucham cię i pomogę na tyle na ile będę mogła.
- Dziękuję, nie miej mi tego za złe, ale wolę o tym nie rozmawiać, chcę przez te dwa dni o tym zapomnieć.
- Okej, to zaraz zaczniemy imprezkę, tylko muszę zadzwonić.
Wstałam i poszłam po telefon, wybrałam numer Liam'a.
- Hej kochanie...
*Harry*
W co ja się wpakowałem? Zabiję kiedyś Louis'a i te jego pomysły. Geniusz wymyślił że mam ją tak długo zwodzić ile się da, nie był w stanie niczego wymyślić, a jeżeli się nie da to mam lecieć na żywioł. Jestem pewny że nic dobrego z tego nie wyjdzie, w sumie to nawet dobrze że tutaj jestem, nie muszę siedzieć w domu i udawać że wszystko jest w porządku bo wcale nie jest. Zadzwoniłem do Louis'a.
- Hej mamo - kolejny jego głupi pomysł, jeżeli z nim rozmawiam to muszę udawać że rozmawiam z mamą.
- Hej Hazza! jak się mają sprawy?
- Pogoda w porządku, pioruny nie walą - zaśmiałem się.
- Jakieś ślady Zayn'a?
- Nie mamo, niebo czyste, zobaczymy jak będzie później.
- Okej, nie przeszkadzam, działaj dalej - rozłączył się.
- Mamusia się stęskniła? - zapytała Alex siadając.
- Można tak powiedzieć - zaśmiałem się - okej, idziemy na miasto?
Wstaliśmy i wyszliśmy z hotelu, cieszyłem się że mogę odetchnąć, poszliśmy do pobliskiego parku, usiedliśmy na jednej z ławek.
- Mogę ci zaufać? - zapytałem, spojrzała mi w oczy.
- Tak Harry, możesz mi zaufać, wiedz że cokolwiek mi powiesz nikt się o tym nie dowie - spojrzałem przed siebie, nie umiałem spojrzeć jej w oczy.
- To zaczęło się na początku mojej przygody w x factorze. Wszystko było normalnie, ale.. Właśnie zawsze jest jakieś ale, rodzinie nie zależało na tym abym spełniał swoje marzenia, przynajmniej nie mamie i ojczymowi, zależało im tylko na tym czy będzie z tego kasa i ile, nigdy nie żyliśmy w biedzie, ale teraz stali się jeszcze bardziej chciwi, zawsze kiedy do nich jeżdżę chcą kasę, wiesz jakie jest pierwsze zdanie kiedy po długiej nieobecności jestem w domu - pierwszy raz na nią spojrzałem, siedziała smutna, spojrzałem jej w oczy - pytają "ile masz przy sobie pieniędzy?" Nawet się ze mną nie witają, za każdym razem muszę dawać im więcej, kocham ich, gdyby się spytali czy dam im jakieś pieniądze to byłoby inaczej, już nawet odechciało mi się do nich jeździć. Po co mam tam jeździć? Do ludzi którzy chcą tylko moich pieniędzy? Jak nie mieli kasy to zaczęli sprzedawać moje osobiste rzeczy z pokoju. Ale to jeszcze nie jest najgorsze. Mam w dupie rzeczy materialne, jestem sławny, mogę mieć wszystko, najgorsze jest to, że zawsze mi uświadamiają że nie znajdę sobie dziewczyny, że do końca życia będę sam, że każda będzie ze mną dla pieniędzy. Uwierzyłem jej, właśnie dlatego tak tratowałem cię na początku, traktowałem cię jak każdą inną. Wiedziałem że nie znajdę dziewczyny która pokocha mnie za to jaki jestem, ale za to kim jestem, trochę ich było, za każdym razem myślę że to ta jedyna, ale za każdym razem mam zawód, już nawet przestałem liczyć że ją znajdę. Nikt z zespołu o tym nie wie, zawsze kiedy rozmawiamy nasuwa się temat o rodzinie, muszę udawać, oni są tacy szczęśliwi kiedy o nich mówią, ja albo się nie odzywam albo mówię jak chciałbym aby było, czuję się z tym podle, nikt nie wie o mojej sytuacji, jesteś pierwszą osobą której o tym mówię - zakończyłem swój monolog, znów patrzałem przed siebie, nie miałem odwagi na nią spojrzeć.
- Harry, wiedz że nie jesteś z tym sam, najgorzej jest poczuć się samym, ty masz mnie, zawsze znajdę dla ciebie czas, ale musisz o tym mówić, musisz umieć wyrażać swoje emocje. Próbowałeś rozmawiać z rodzicami?
- Nie, nie chcę się im stawiać.
- Rozumiem że ich kochasz, ale musisz im w jakiś sposób pokazać jak się czujesz.
- To nie jest takie łatwe - zacząłem.
- Jest, ale trzeba mieć odpowiednie podejście.
- A chciałabyś... Nie, to zły pomysł...
- Jeżeli będę mogła to chętnie pomogę.
- Pojechałabyś ze mną do nich? Nie pojadę sam.
- Chętnie, tylko powiedz kiedy.
*Alex*
Harry mnie zaskoczył, w życiu nie powiedziałabym że tak się czuje, nie widać tego po nim, ukrywa w sobie emocję. Chcę mu pomóc i mam nadzieję że będę w stanie, zrobię wszystko co w mojej mocy. Po rozmowie z Harry'm poszłam porozmawiać z Chris'em, powiedziałam mu że potrzebuję tydzień wolnego, po długich namowach zgodził się.
Był wieczór, za godzinę wychodzę z Harry'm na imprezę. Oboje szykowaliśmy się, chodziliśmy po całym pokoju tańcząc i śpiewając. Zadzwonił mi telefon. Poszłam do łazienki odebrać.
- Halo? - spytałam nie patrząc na to kto dzwoni.
- Hej kochanie - powiedział ktoś.
- Oj Malik, jestem aż tak zajebista że co chwilę do mnie piszesz i dzwonisz?
- Tak, najzajebistrza na świecie, o ile jest takie słowo - zaśmiał się - jakie plany na wieczór?
- Idę na imprezę z Haroldem.
- No weź, beze mnie?
- Dokładnie, będziemy się dobrze bawić, wiesz alkohol, muzyka..
- Alex, tylko nie zrób niczego głupiego.
- Nie musisz mi mówić, wiem co robię, a poza tym mam chłopaka.
- Ranisz mnie... - jęknął.
- Nie dałeś mi dokończyć. Mam chłopaka i ciebie, z nikim nie czuję się tak jak z tobą.
- Okej, już mi tak nie słodź, bo wsiądę w samolot i do ciebie przylecę.
- Obawiam się że nie będziesz mógł do mnie przylecieć.
- Czemu? Nie wytrzymam długo bez ciebie.
- Po prostu nie, później ci to wszystko wyjaśnię. Muszę kończyć, do usłyszenia kochanie.
- Okej, odezwę się jakoś jutro skarbie - zaśmiał się.
Rozłączyłam się i wyszłam z łazienki, Harry był już gotowy, wyszliśmy i pojechaliśmy do najlepszego klubu w mieście, wpuścili nas od razu, w środku udaliśmy się do baru. Zamówiliśmy po piwie i poszliśmy tańczyć. tańczyliśmy razem, nie chcieliśmy się rozchodzić po klubie żeby nie było żadnej wtopy ani żeby się nie zgubić. Do domu wróciliśmy około 3 nad ranem, nie byliśmy pijani ani zmęczeni.
- Hazzuś, moglibyśmy oglądnąć wasz ostatni wywiad, bo nie miałam czasu.
- Pewnie - wziął swojego laptopa i włączył wywiad.
Zdziwiłam się że reporterka myślała że będę z Zayn'em, w sumie zrobiło mi się trochę smutno, też tak w głębi duszy myślałam. Gdy spytała się Malika czy kogoś ma zaciekawiłam się, w sumie to sama nie wiem czy kogoś ma, niby nic mi do tego, ale nie rozmawialiśmy o tym. Co by było gdyby miał dziewczynę? Czy nasze stosunki zmieniły by się? Czy ranił by tą osobą potajemnie spotykając się ze mną? Zdziwiła mnie jedna jego wypowiedź:
- "Nie powiem wam kim ona jest, ale jeżeli dostaniesz ode mnie pomarańczową różę to znaczy że jesteś dla mnie ważna, ten gest z mojej strony jest bardzo ważny, jeszcze nikomu jej nie dałem, musisz być wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju, po prostu żeby ją dostać musisz skraść moje serce. Dając różę mówię "kocham cię" tylko tak mogę wyrazić swoje uczucia "
Zatrzymałam wywiad, musiałam jeszcze raz przetrawić jego słowa. Pomarańczowa róża... Nie, to niemożliwe...
______________________________________________________
Od 20 minut stoję w jednym miejscu i wypatruję Hazzę, gdy w końcu go ujrzałam zaczęłam krzyczeć żeby mnie zauważył, ludzie dziwnie się na mnie patrzyli, ale miałam ich gdzieś. Harry rozglądał się, ale mnie nie zauważył. Podeszłam do niego, gdy tylko mnie zobaczył rzucił się na mnie. Ludzie zaczęli robić nam zdjęcia. Oderwaliśmy się od siebie i skierowaliśmy do auta. Nie wiem skąd wzięli się ci reporterzy, ale szli za nami i zadawali różne dziwne pytania typu: czy jesteśmy razem, czy zostawiam Liam'a dla Harrego, jak Harry może oszukiwać tak przyjaciół. Wsiedliśmy do auta i z piskiem opon odjechaliśmy do hotelu, przez całą drogę nie zamieniliśmy ani słowa. W pokoju usiedliśmy na łóżku, nie chciałam go zmuszać do rozmowy, jeżeli będzie chciał to sam powie co mu jest.
- Jeżeli musisz iść na jakąś próbę albo gdzieś, to poczekam na ciebie - powiedział po długiej ciszy.
- Oj Harry, ty już tu nie wymyślaj, specjalnie wzięłam dwa dni wolnego, muszę odpocząć od tego wszystkiego, a poza tym nie widzieliśmy się 3 tygodnie! - zaśmiałam się - chyba że już masz dość mojego towarzystwa...
- Nie! to znaczy... Nie chcę teraz zostawać sam, ale jeżeli musisz to pójdę z tobą.
- Nic z tych rzeczy, mamy dwa dni tylko dla siebie. Co powiesz na imprezę dzisiaj wieczorem?
- Jeszcze się pytasz? No pewnie że idziemy!
- Harry, ja nie chcę nalegać, ale jeżeli chcesz pogadać to wiedz że jestem tutaj, wysłucham cię i pomogę na tyle na ile będę mogła.
- Dziękuję, nie miej mi tego za złe, ale wolę o tym nie rozmawiać, chcę przez te dwa dni o tym zapomnieć.
- Okej, to zaraz zaczniemy imprezkę, tylko muszę zadzwonić.
Wstałam i poszłam po telefon, wybrałam numer Liam'a.
- Hej kochanie...
*Harry*
W co ja się wpakowałem? Zabiję kiedyś Louis'a i te jego pomysły. Geniusz wymyślił że mam ją tak długo zwodzić ile się da, nie był w stanie niczego wymyślić, a jeżeli się nie da to mam lecieć na żywioł. Jestem pewny że nic dobrego z tego nie wyjdzie, w sumie to nawet dobrze że tutaj jestem, nie muszę siedzieć w domu i udawać że wszystko jest w porządku bo wcale nie jest. Zadzwoniłem do Louis'a.
- Hej mamo - kolejny jego głupi pomysł, jeżeli z nim rozmawiam to muszę udawać że rozmawiam z mamą.
- Hej Hazza! jak się mają sprawy?
- Pogoda w porządku, pioruny nie walą - zaśmiałem się.
- Jakieś ślady Zayn'a?
- Nie mamo, niebo czyste, zobaczymy jak będzie później.
- Okej, nie przeszkadzam, działaj dalej - rozłączył się.
- Mamusia się stęskniła? - zapytała Alex siadając.
- Można tak powiedzieć - zaśmiałem się - okej, idziemy na miasto?
Wstaliśmy i wyszliśmy z hotelu, cieszyłem się że mogę odetchnąć, poszliśmy do pobliskiego parku, usiedliśmy na jednej z ławek.
- Mogę ci zaufać? - zapytałem, spojrzała mi w oczy.
- Tak Harry, możesz mi zaufać, wiedz że cokolwiek mi powiesz nikt się o tym nie dowie - spojrzałem przed siebie, nie umiałem spojrzeć jej w oczy.
- To zaczęło się na początku mojej przygody w x factorze. Wszystko było normalnie, ale.. Właśnie zawsze jest jakieś ale, rodzinie nie zależało na tym abym spełniał swoje marzenia, przynajmniej nie mamie i ojczymowi, zależało im tylko na tym czy będzie z tego kasa i ile, nigdy nie żyliśmy w biedzie, ale teraz stali się jeszcze bardziej chciwi, zawsze kiedy do nich jeżdżę chcą kasę, wiesz jakie jest pierwsze zdanie kiedy po długiej nieobecności jestem w domu - pierwszy raz na nią spojrzałem, siedziała smutna, spojrzałem jej w oczy - pytają "ile masz przy sobie pieniędzy?" Nawet się ze mną nie witają, za każdym razem muszę dawać im więcej, kocham ich, gdyby się spytali czy dam im jakieś pieniądze to byłoby inaczej, już nawet odechciało mi się do nich jeździć. Po co mam tam jeździć? Do ludzi którzy chcą tylko moich pieniędzy? Jak nie mieli kasy to zaczęli sprzedawać moje osobiste rzeczy z pokoju. Ale to jeszcze nie jest najgorsze. Mam w dupie rzeczy materialne, jestem sławny, mogę mieć wszystko, najgorsze jest to, że zawsze mi uświadamiają że nie znajdę sobie dziewczyny, że do końca życia będę sam, że każda będzie ze mną dla pieniędzy. Uwierzyłem jej, właśnie dlatego tak tratowałem cię na początku, traktowałem cię jak każdą inną. Wiedziałem że nie znajdę dziewczyny która pokocha mnie za to jaki jestem, ale za to kim jestem, trochę ich było, za każdym razem myślę że to ta jedyna, ale za każdym razem mam zawód, już nawet przestałem liczyć że ją znajdę. Nikt z zespołu o tym nie wie, zawsze kiedy rozmawiamy nasuwa się temat o rodzinie, muszę udawać, oni są tacy szczęśliwi kiedy o nich mówią, ja albo się nie odzywam albo mówię jak chciałbym aby było, czuję się z tym podle, nikt nie wie o mojej sytuacji, jesteś pierwszą osobą której o tym mówię - zakończyłem swój monolog, znów patrzałem przed siebie, nie miałem odwagi na nią spojrzeć.
- Harry, wiedz że nie jesteś z tym sam, najgorzej jest poczuć się samym, ty masz mnie, zawsze znajdę dla ciebie czas, ale musisz o tym mówić, musisz umieć wyrażać swoje emocje. Próbowałeś rozmawiać z rodzicami?
- Nie, nie chcę się im stawiać.
- Rozumiem że ich kochasz, ale musisz im w jakiś sposób pokazać jak się czujesz.
- To nie jest takie łatwe - zacząłem.
- Jest, ale trzeba mieć odpowiednie podejście.
- A chciałabyś... Nie, to zły pomysł...
- Jeżeli będę mogła to chętnie pomogę.
- Pojechałabyś ze mną do nich? Nie pojadę sam.
- Chętnie, tylko powiedz kiedy.
*Alex*
Harry mnie zaskoczył, w życiu nie powiedziałabym że tak się czuje, nie widać tego po nim, ukrywa w sobie emocję. Chcę mu pomóc i mam nadzieję że będę w stanie, zrobię wszystko co w mojej mocy. Po rozmowie z Harry'm poszłam porozmawiać z Chris'em, powiedziałam mu że potrzebuję tydzień wolnego, po długich namowach zgodził się.
Był wieczór, za godzinę wychodzę z Harry'm na imprezę. Oboje szykowaliśmy się, chodziliśmy po całym pokoju tańcząc i śpiewając. Zadzwonił mi telefon. Poszłam do łazienki odebrać.
- Halo? - spytałam nie patrząc na to kto dzwoni.
- Hej kochanie - powiedział ktoś.
- Oj Malik, jestem aż tak zajebista że co chwilę do mnie piszesz i dzwonisz?
- Tak, najzajebistrza na świecie, o ile jest takie słowo - zaśmiał się - jakie plany na wieczór?
- Idę na imprezę z Haroldem.
- No weź, beze mnie?
- Dokładnie, będziemy się dobrze bawić, wiesz alkohol, muzyka..
- Alex, tylko nie zrób niczego głupiego.
- Nie musisz mi mówić, wiem co robię, a poza tym mam chłopaka.
- Ranisz mnie... - jęknął.
- Nie dałeś mi dokończyć. Mam chłopaka i ciebie, z nikim nie czuję się tak jak z tobą.
- Okej, już mi tak nie słodź, bo wsiądę w samolot i do ciebie przylecę.
- Obawiam się że nie będziesz mógł do mnie przylecieć.
- Czemu? Nie wytrzymam długo bez ciebie.
- Po prostu nie, później ci to wszystko wyjaśnię. Muszę kończyć, do usłyszenia kochanie.
- Okej, odezwę się jakoś jutro skarbie - zaśmiał się.
Rozłączyłam się i wyszłam z łazienki, Harry był już gotowy, wyszliśmy i pojechaliśmy do najlepszego klubu w mieście, wpuścili nas od razu, w środku udaliśmy się do baru. Zamówiliśmy po piwie i poszliśmy tańczyć. tańczyliśmy razem, nie chcieliśmy się rozchodzić po klubie żeby nie było żadnej wtopy ani żeby się nie zgubić. Do domu wróciliśmy około 3 nad ranem, nie byliśmy pijani ani zmęczeni.
- Hazzuś, moglibyśmy oglądnąć wasz ostatni wywiad, bo nie miałam czasu.
- Pewnie - wziął swojego laptopa i włączył wywiad.
Zdziwiłam się że reporterka myślała że będę z Zayn'em, w sumie zrobiło mi się trochę smutno, też tak w głębi duszy myślałam. Gdy spytała się Malika czy kogoś ma zaciekawiłam się, w sumie to sama nie wiem czy kogoś ma, niby nic mi do tego, ale nie rozmawialiśmy o tym. Co by było gdyby miał dziewczynę? Czy nasze stosunki zmieniły by się? Czy ranił by tą osobą potajemnie spotykając się ze mną? Zdziwiła mnie jedna jego wypowiedź:
- "Nie powiem wam kim ona jest, ale jeżeli dostaniesz ode mnie pomarańczową różę to znaczy że jesteś dla mnie ważna, ten gest z mojej strony jest bardzo ważny, jeszcze nikomu jej nie dałem, musisz być wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju, po prostu żeby ją dostać musisz skraść moje serce. Dając różę mówię "kocham cię" tylko tak mogę wyrazić swoje uczucia "
Zatrzymałam wywiad, musiałam jeszcze raz przetrawić jego słowa. Pomarańczowa róża... Nie, to niemożliwe...
______________________________________________________
Heej!
Rozdział miał być wczoraj, ale jakoś nie wyszło.
Przepraszam że nie ma zdjęć, ale nie miałam już siły, a chciałam aby rozdział pokazał się dzisiaj.
Następny nie mam pojęcia kiedy.
Do następnego! <3
uhuhu, nareszcie dowiedziała się co oznacza ta róża! ajaja, jestem taka podjarana i nie mam kompletnego pojęcia, co będzie dalej xd
OdpowiedzUsuńZajebiście piszesz kochana! ;)
czekam na następny!
pozdrawiam! ;*
Aaaaa!! Dowiedziała się:D Aaaaa!
OdpowiedzUsuńCiekawe co ona zrobi:D
Harry i jego problem z rodzicami? Mam nadzieję, że sobie to wyjaśnią:) A tak w ogóle to Harry się wkopał :D tzn Louis go wkopał haha:D
No nic rozdział świetny, czekam z niecierpliwością na następny;*
No nie mogę! Denerwuje mnie Malik! (ZA przeproszeniem):)
OdpowiedzUsuńKurde Alex jest z Liamem i niech tak zostanie!!! :)
Omg jestem zdenerwowana! I tooo bardzooo!!!
Sorka, ale emocje mi podskoczyły.
Przepraszam jeszcze raz i zapraszam na moje oydwa blogi.!
PS: No niech Alex będzie z Liamem!!! Plisss:) uuhh...... trzeba sie uspokoić! Jeszcze raz sory :)
AlexLarryHarry;*
uu, robi się ciekawie^^
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :D
Czekam na następny :)x
Fajnie że już się dowiedziała o znaczeniu róży.Czekam na nowy.:)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się takieko wyznania od Harolda. Musi mu być naprawdę ciężko (chyba że ściemniał)
OdpowiedzUsuńAlex w końcu zobaczyła wywiad. Ciekawe co teraz zrobi, wiedząc co Zayn do niej czuje. Mam nadzieję, że nie będzie chciała zakończyć tego co jest między nimi, bo chłopak się załamie.
Czekam na następny ;)
Awww...Nareszcie ALex obejrzała wywiad. Ciekawe co teraz zrobi? Mam nadzieję, że będzie z Zaynem *_*
OdpowiedzUsuńnareszcie Alex obejrzała wywiad,czekam jak zareaguje :D
OdpowiedzUsuńpisz szybko nowy! czemu przerwałaś w takim momencie?
ZAPRASZAM DO MNIE: http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/
wydaje mi się, że Harry coś ściemnia.. że to był tylko kolejny głupi pomysł Louisa.. coś mi się zdaje, że z tego będą tylko same kłopoty!
OdpowiedzUsuńczekam już na kolejny rozdział! ;**
zapraszam do siebie :)
http://dream-of-another-life.blogspot.com/
Awww....wie co oznacza ta róża ;D Jestem ciekawa, co jeszcze wykombinuje Harry ;D Pozdrawiam Eve;*
OdpowiedzUsuńwww.be-with-me-baby.blogspot.com