poniedziałek, 15 kwietnia 2013

40 - To kolejny z twoich "idealnych" pomysłów?

Do domu One Direction dojechaliśmy w dobrych humorach. Wszyscy ciągle mi gratulowali tego, co zrobiłam Harremu. Siedzieliśmy w salonie i oglądaliśmy jakiś film, gdy nagle ktoś wpadł do domu. Kto to był? Nasz kochany Styles. Na jego widok wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
- Pogadamy później - rzucił i pobiegł na górę. 
- Mocno mam przechlapane? - spytałam pozostałych.
- Obawiam się, że tak, on tak łatwo nie odpuści - przyznał Louis.
- Niech się cieszy, że ja mu już nic nie zrobię, dostał wystarczającą karę - warknął Malik.
Minęło kilka minut a Harold znalazł się na dole.
- Co ty sobie myślałaś zostawiając mnie tam samego bez ubrań? - wydarł się na mnie.
- Wybacz, ale to ty składałeś mi jakieś niemoralne propozycje - zagięłam go, nie wiedział co odpowiedzieć.
- Harry, za wysokie progi na twoje nogi - zaśmiał się Louis.
- I ty Brutusie przeciwko mnie? - powiedział  obrażony i udał się do kuchni. Wstałam i poszłam za nim, nie chciałam, żeby był na mnie obrażony. Siedział przy stole.
- Harry, nie chciałam, przecież lubisz nagość - zaśmiałam się siadając obok.
- No lubię, ale tylko w gronie najbliższych. Wiesz jak dziwnie się na mnie patrzył taksówkarz? Musiałem mu dość dużo zapłacić, aby dał mi spokój i nikomu nie powiedział.
- No przepraszam.
- Na ciebie nie mogę się gniewać.
- Zbiórka w salonie! - usłyszałam jakiś męski głos.
- Oho, nasz manager, lepiej chodź - powiedział i pociągnął mnie za rękę. W salonie stał jakiś umięśniony facet, miał groźną minę, przestraszyłam się.
- Kim jesteś? - spytał się mnie.
- Alex Brown-Malik - wyciągnęłam ku niemu rękę, nie uścisnął, od razu ją cofnęłam.
- Zayn, wytłumaczysz mi to?
- No więc - zaczął się jąkać mój "mąż" - nie mówiłem ci o tym, bo stwierdziłem, że nie ma sensu. To jest moja decyzja z kim będę do końca życia, a znając ciebie, kazał byś mi urządzić huczne wesele, czego obije z Alex chcieliśmy uniknąć.
- Mogłeś wysłać głupiego sms'a i mnie o tym poinformować. Gratuluję ci małżonki, dużo o niej czytałem, dobrze zrobi to waszej karierze.
- Ja wciąż tu jestem i nie pobraliśmy się dla większej sławy, ale z miłości - wtrąciłam.
- Nikt się ciebie o zdanie nie pytał - warknął. Spojrzałam na Zayn'a, siedział ze spuszczoną głową. No pięknie, własny mąż boi się obronić swojej kobiety przed managerem, czyli muszę działaś sama. 
- Wiesz co? Mów sobie co chcesz. Mam w dupie to, co sobie myślisz, mam w dupie to co świat o tym wszystkim myśli. Może w twojej pracy chodzi tylko o kasę, ale to jest życie, a w nim pieniądze nie są najważniejsze. Może na studiach uczyli cię inaczej, nie wnikam w twoje doświadczenie, a tym bardziej w twoje zdanie na temat naszego małżeństwa. Zayn jest szczęśliwy, a przynajmniej tak uważam, i ja jestem szczęśliwa, a to chyba jest najważniejsze? Oświeć mnie, jeżeli się mylę - oczywiście nic nie powiedział - tak jak myślałam - powiedziałam i wyszłam. Nie miałam ochoty z nimi siedzieć. Płakać też nie będę, bo osoba, która przez rok będzie nazywała się moim mężem, siedziała cicho. 
- Alex - usłyszałam głos za sobą, odwróciłam się i zobaczyłam Liam'a.
- Daj mi spokój, wszyscy dajcie mi spokój.
- To nie tak, Zayn właśnie wrzeszczy na naszego managera, jemu jest trochę głupio, że cię tak potraktował. Uwierz, Zayn potrafi przemówić do rozumu. 
- Nie obchodzi mnie to, chcę po prostu znaleźć się w domu, chcesz mi potowarzyszyć? 
- Chętnie, ale nie dzisiaj, przepraszam. Trzymaj się - pocałował mnie w policzek i wrócił do domu. 
Postanowiłam zamówić taksówkę i pojechać do domu.


Lada chwila powinien wejść Chris, przez telefon był strasznie podekscytowany. Siedziałam w salonie, gdy drzwi wejściowe otworzyły się z hukiem. 
- Alexis kochanie, mam coś dla ciebie. Mam nadzieję, że w ten sposób wszystko ci wynagrodzę - powiedział i podał mi jakąś kopertę.
- Mam się bać? To kolejny z twoich "idealnych" pomysłów? - zaśmiałam się.
- Nie gadaj, tylko otwieraj - jak powiedział, tak zrobiłam. Otworzyłam kopertę, przeczytałam co było tam napisane i się zdziwiłam.
- Oszalałeś? Wiesz ile to kosztowało? 
- Wiem, przecież płaciłem głuptasie.
- Ale jak to DOM!? - krzyknęłam. 
- No normalnie, jesteś już dorosła, przecież nie musisz mieszkać z braciszkiem, a teraz możesz zamieszkać z Zayn'em, nic nie staje wam na przeszkodzie.
- Jak nie? Ich manager - usiadł obok mnie i wszytko mu opowiedziałam.
- Nie masz się czym przejmować, tacy są managerowie, wiem coś o tym.
- Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Dziękuję, jesteś najlepszy - powiedziałam i go przytuliłam.
- Byłem ci to winny. 
Po chwili do mieszkania wszedł Zayn z wielkim bukietem balonów, zaśmiałam się na ten gest. Kiedyś powiedziałam mu, że wolę balony od kwiatów na jakieś specjalne okazje bądź przeprosiny.
- Chłopie, przyszedłeś przepraszać moją siostrę z balonami? - zaśmiał się Chris.
- Odpuść mu już. Zostawisz nas samych? 
- Okej, ale bez żadnych numerów i rzucania talerzami - powiedział i wyszedł.
- Alex, bardzo cię przepraszam, wiem, zachowałem się jak skończony cham i prostak.
- Masz rację, zachowałeś się tak.
- Proszę, wybacz mi. 
- Zayn, co to da? Wybaczę ci, a przy kolejnym spotkaniu wasz manager będzie mnie wyzywał i poniżał?
- Nie pozwolę na to. 
- Wybaczę, pod warunkiem, że zabierzesz mnie na najbliższe zawody.
- Umowa stoi - powiedział i mnie pocałował - tęskniłem - szepnął mi do ucha.
- Nie widzieliśmy się kilka godzin.
- Wieczność. 
- W takim razie mam małą propozycję - powiedziałam i podałam mu kopertę.
- Chris kupił ci dom? - zdziwił się.
- Tak i  pragnę, abyśmy zamieszkali tam razem, co ty na to? 
- Ja mogę jeszcze dzisiaj.. 

________________________________________________________
Heej
Strasznie przepraszam, że tak rzadko dodaję rozdziały. Ktoś mi ostatnio napisał, że nie wyrabiam się z trzeba blogami, chyba ma rację, ciężko było mi to przyznać. 
Dodawać rozdziały raz w tygodniu czy zakończyć? 
 Decyzja należy do Was.

10 komentarzy:

  1. Raz w tygodniu i plissssss nie kończ bo to jest zajebiste ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodawaj kochana xxx rozdział świetny jak zawsze ;) zapraszam też do mnie http://jls-fan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. proszęcię nie kończ! mogę czekać wieczność, ale muszę czytać to opowiadanie! ;> rozdział jest suuuuper! ;3 Alex i Zayn razem w jednym domu? no to będzie ciekawie xd no to czekam na następne ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Raz w tygodniu.!!!! Rozdział zajebisty. Chris kupił Alex dom fajnie.! Czekam na następny.:3

    OdpowiedzUsuń
  5. No gdzie mi kończyć będzie! Jak bd rozdziały raz na tydzień to też będzie dobrze :D
    ŚWIETNY ROZDZIAŁ! *.*
    Czeekam :) xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Dodawaj rozdziały raz w tygodniu, ale proszę Cie nie kończ jasne? :)
    Fajnie ze Chris w końcu zrozumiał swój błąd i jeszcze w jaki sposób jej to wynagrodził :D hihi czekam na next, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  7. nie przejmuj się, ja też już powoli nie wyrabiam, ale nie wolno się poddawać ;)
    co do rozdziału, jest oczywiście genialny ;D
    biedny Styles xD
    Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie kończ nie kończ !! te opowiadanie jest zajebiste !

    OdpowiedzUsuń